Z wizytą w Duke of London
Z pewnością 6 maja 2023 roku, czyli dzień koronacji Karola III, to z wielu względów nie był najlepszy wybór terminu na wizytę w Londynie. Na ulicach były prawdziwe tłumy chcące uczestniczyć w pierwszej takiej uroczystości od 70 lat. Jedni wiwatowali na cześć nowego króla, inni skandowali hasła – not my king!, a jeszcze inni przekonywali krzycząc przez głośnik, że tylko Jezus jest królem królów! Tłumy na ulicach, sprzeczne komunikaty służb porządkowych, większość stacji metra w ścisłym centrum wyłączona z użytku. Trzeba przyznać, że ta podniosła atmosfera, jakby nie patrzeć pewnego histerycznego wydarzenia, udzieliła się i nam przez co nie zważaliśmy na niedogodności ciesząc się pięknym acz deszczowym wyjazdem.
W drodze do Brentford
Jednak to nie koronacja była naszym głównym celem wycieczki na wyspy. Do Wielkiej Brytanii przybyliśmy na niedzielne wydarzenie z cyklu Goodwood Breakfast Club. A będąc w Londynie nie mogliśmy pominąć wizyty w charakterystycznej, błękitnej przestrzeni Duke of London, czyli West London Classic Car Hub w londyńskiej dzielnicy Brentford. Merlin, pomysłodawca huba, którego poznaliśmy w St. Moritz, przyjął nas z otwartymi ramionami, aby opowiedzieć o całym miejscu i pomyśle. Zapraszamy na wycieczkę!
Struktura modularna
Hub przypomina układankę z kilku modułów, które tworzą genialne i spójne miejsce. Osią całego przedsięwzięcia jest duży garaż z obszerną antresolą. Na parterze znajduje się przestrzeń eventowa, w której akurat podczas naszej wizyty trwają przygotowania do przyjęcia urodzinowego. Zaraz za przeszkleniem znajduje się Plonkers Bar. Miejsce utrzymane jest w eleganckiej – retro estetyce, gdzie można chillować wieczorami przy kieliszku wina. Na tym samym poziomie jest jeszcze podręczny garaż z samochodami, które czekają na klientów oraz podnośnik, który zabierze nas na antresolę.
Nie patrz w górę
Na piętrze znajduje się zamknięta strefa à la showroom z samochodami gotowymi do sprzedaży. Wśród nich piękne Ferrari 328 GTB z 1987 roku. Na ścianach wiszą neony i różne pamiątki motoryzacyjne, które nadają całemu miejscu klimatu funky. Na piętrze robimy przystanek, aby zjeść pizzę w Santa Maria Pizzeria, której mottem jest – Quality and quantity at honest prices. I faktycznie pizza była świetna! Co więcej, przez szybę pizzerii można z jednej strony spoglądać na samochody w showroomie, a z drugiej podglądać wydarzenia na dole. My trafiliśmy idealnie z czasem, bo na właśnie rozpoczynające się urodziny zaczęli schodzić się goście, a świetną muzykę na żywo zaczął grać zaproszony zespół. Aż nie chciało się wychodzić!
U nas pracują polscy mechanicy
Wychodzimy z głównego budynku, aby zobaczyć co jeszcze ma do zaoferowania to miejsce, ale najpierw gęsty i zimy Guiness z The Brewery Tap. Pub również należy do całego konglomeratu DoL i słynie z wydarzeń muzycznych. Z piwem w dłoni na dalszą drogę idziemy zwiedzać warsztat. Poznajmy załogę, która pracuje przy równych projektach. Między innymi Szymka z Bełchatowa, który w DoF pracuje już od kilku lat. Merlin korzysta również z usług polskich detailerów, którzy pracują w sekcji przygotowania samochód. Dużo prac w warsztacie wykonuje się w oldschoolowym stylu. Uwielbiam oglądać jak mistrzowie tacy jak Lance McCormack, tata Merlina, pracują nad blacharką klasycznych samochodów. Uważam, że to prawdziwa sztuka, którą można oglądać jak dobry serial. Po warsztacie zostaje nam do odwiedzania ostatnie miejsce, czyli storage. Tutaj znajdują się klasyczne samochody, które klienci przechowują z uwagi na brak miejsca we własnych garażach.
Autentyczność
Duke of London ma podobną koncepcję do znanego nam i lubianego Craftwerk Berlin, z którym współpracujemy przez okazji ŚnG Berlin. Te miejsca są od siebie nieco różne, ale łączy je autentyczność. Mając budżet bez problemu można otworzyć podobny hub, ale nie da się oszukać gości. Dziś trzeba zaoferować coś więcej, nie da się udawać. Tylko łącząc prawdziwą pasję do motoryzacji, kawiarniany klimat i szczerą intencję, powstają tak przyjemne przestrzenie do spędzania czasu z przyjaciółmi!
