Pomimo deszczu byliśmy na premierze „Pomimo”

Pomimo deszczu byliśmy na premierze „Pomimo”

W 1957 roku dwóch śmiałków wyruszyło spod Pałacu Kultury i Nauki na wyprawę dookoła świata. 65 lat od tamtych wydarzeń powstał film upamiętniający tę wyjątkową przygodę!

Expressowa wyprawa dookoła świata

W 1957 roku Zygmunt Rzeżuchowski i Ryszard Sługocki wyruszyli z Warszawy w podróż dookoła świata pod patronatem popularnej PRL-owskiej gazety popołudniowej „Express Wieczorny”. Trasa wiodła przez Czechosłowację, Austrię, Węgry, Jugosławię, Bułgarię, Turcję, Iran, Afganistan, Pakistan, Indie i Birmę aż do Chin. Mimo posiadania wiz do Japonii i USA przedsięwzięcie zakończyło się skandalem dyplomatycznym i aresztowaniem obu podróżników zaraz po przekroczeniu granicy Chińskiej Republiki Ludowej. Niebezpieczne spotkania z uzbrojonymi bojówkami, płomienne romanse z napotkanymi kobietami, poker z dyplomatami i suto zakrapiane rauty w ambasadach. O szczegółach tej fascynującej wyprawy z nagłymi zwrotkami akcji możecie przeczytać na Tejsted. Skupmy się jednak na filmie „Pomimo”

Filmowcy amatorzy z ambicjami!

20 kwietnia 2022 roku w warszawskim kinie Muranów odbyła się premiera filmu „Pomimo”. Jest to obraz stworzony przez Mateusza Pasternaka i Jacka Sawickiego, jak o sobie mówią – dwóch amatorów z marzeniami o własnej produkcji filmowej! Blisko cztery lata temu w ich ręce wpadła książka napisana przez Ryszarda Sługockiego, jednego z uczestników wyprawy dookoła świata, pt. „Od Wisły do Rzeki Perłowej”. Bogato ilustrowana publikacja została wydana w 2011 roku i jest to pięćset stron niezwykle pasjonującej historii wypełnionej po brzegi wartką akcją. Nic dziwnego, że zainspirowani tymi przygodami Mateusz i Jacek postanowili odnaleźć autora i zrobić o nim film dokumentalny. Na ich potrzeby Ryszard Sługocki udostępnił swoje przepastne archiwum dotyczące wyprawy i ponownie opowiedział o wydarzeniach sprzed ponad połowy wieku. Produkcja pochłonęła ponad trzy lata. 

Czy to jest amatorski film?

Osobiście „Pomimo” oglądało mi się bardzo dobrze i przyjemnie, ale przyznaję, że przed premierą miałem już za sobą lekturę książki Ryszarda Sługockiego, więc dość dobrze znałem całą historię i jej zawiłości. Film zdecydowanie nie jest ekranizacją książki, bo ten z pewnością trwałby wtedy cztery godziny zamiast jednej, a jedynie w dość skrótowy sposób obrazuje najważniejsze elementy wyprawy i zachęca do dalszego zgłębiania tej historii. Jest jeden moment, w którym następuje dość niezrozumiały przeskok czasowy, po którym widz może zadać sobie pytanie – ale to co się stało pomiędzy? Jednak to drobne niedopowiedzenie zupełnie nie wpływa na całościowe zrozumienie narracji, którą uzupełniają ciekawe animacje, wciągająca muzyka i głos niezapomnianego Tomasza Knapika, z ust którego nawet soczysta „kurwa” brzmi jakoś tak bardziej poetycko! Dowodem niech będzie kilkukrotnie wybuchająca salwami śmiechu publiczność, która po zakończeniu projekcji nagrodziła autorów oklaskami na stojąco – zupełnie zasłużenie. Takich braw za swój wyczyn zdecydowanie nie otrzymali główni bohaterowie Expressowej wyprawy, czyli Ryszard Sługocki i Zygmunt Rzeżuchowski (zmarł w 2014 roku). Gdy w październiku 1957 roku podróżnicy wrócili do kraju natychmiast zostali poinformowani o tym, że ich wprawa z przyczyn politycznych musi zostać wyciszona. 30 000 km za kierownicą Warszawy 200 w okropnie trudnych warunkach miało zostać zapomniane na zawsze… Myślę, że ten film, to bardzo ważny projekt, bo dopisuje zakończenie, do tej wspaniałej przygody i ratuje ją od zapomnienia na kolejną dekadę.

To mógł być YouTube

Cieszę się, że Mateusz i Jacek zrobili film, który został pokazany w kinie. Może kiedyś ich produkcja trafi na jakąś popularną platformę streamingową lub YouTube. To z pewnością przyczyniłoby się do popularyzacji tej wspaniałej historii, ale dziś dobrze jest to oglądać właśnie w ten sposób. Dlaczego? Bo kino to wciąż magiczne miejsce, a w szczególności tak klimatyczne jak Kino Muranów, które otwarto w 1951 roku. Retro wnętrza, podniosła atmosfera, lampka wina, bardzo duża sala wyłożona czerwonym materiałem… miejsce idealne i godne premiery! 

Brawo! 

Podziękowania dla Mateusza Pasternaka i Jacka Sawickiego
za udostępnione materiały oraz zdjęć.