#3 Piach w Filiżance – Odcinek 2 | Dakar 2024
Zapraszamy na relację z drugiego odcinka dakarowych zmagań. Pechowego dla Krzysztofa Hołowczyca, a szcześliwego dla rodziny Goczał. Na koniec opowiemy wam też kilka słów o legendzie tego rajdu – Stephanie Peterhansel.
Migawka Dnia
Trzeci dzień pustynnych zmagań za nami – dzień, który aż dla 8 załóg okazał się ostatnim w tej edycji rajdu. Dwie drużyny samochodowe oraz 6 motocyklistów wycofało się z dalszej rywalizacji. W kategorii jednośladów było widać wyraźną przewagę doświadczonych kierowców podczas tak trudnego i niezwykłe długiego, bo liczącego aż 655km, etapu rajdu. Warto powiedzieć, że połowa zawodników w pierwszej dziesiątce ma status Legendy Dakaru (zawodnicy, którzy co najmniej 10-krotnie startowali w Rajdzie Dakar). Etap wygrał Jose Ingacio Cornejo Florimo, a w generalce prowadzi Ross Branch. W kategorii quadów pozycję lidera udało się utrzymać brazylijskiemu zawodnikowi Marcelo Madeiros, który ukończył etap ponad 4 minuty przed resztą stawki. Klasyfikację kierowców samochodów na drugim etapie otwierały słynne nazwiska. Na szczycie pojawił się 14-krotny zwycięzca poprzednich edycji Dakaru Stephane Peterhansel. Tuż za nim uplasował się Sebastian Loeb, a podium zamknął Seth Quintero.
Klasa T3 dalej dostarcza nam wielkich emocji. Eryk Goczał nie zwalnia i ponownie zajął miejsce na szczycie stawki. Starszy, Michał Goczał dotarł równą minutę za Erykiem. Marek walczył o 3 miejsce, ale musiał zadowolić się 4 lokatą za amerykańskim zawodnikiem – Mitchellem Guthrie.
Polacy w Dakarze
Niestety Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja nie mieli powodów do świętowania. Po przejechaniu 214 kilometrów trasy samochód Mini uderzył w kamień, co zakończyło dzisiejsze zmagania. Kierowca oraz Pilot nie odnieśli obrażeń, ale po naprawieniu pojazdu zdecydowali się dojechać na biwak drogą serwisową. Niestety oznacza to zmniejszenie prawie do minimum szans na ukończenie rajdu w czołówce.
Wszystkie klasy przechodzą każdego dnia mocne przetasowania z wyjątkiem ciężarówek i challenger, co nas bardzo cieszy. Rodzina Goczał utrzymała pozycję na czele z wyjątkiem Marka Goczała, który zamiast na 3, ukończył na 4 pozycji. Polskie barwy można było również zobaczyć na pierwszym miejscu klasyfikacji ciężarówek. Darek Rodewald z holenderskimi kolegami ukończyli etap 6 sekund przed czeską załogą. Oby udało im się tak dzielnie odpierać ataki do końca Dakaru.
Dakarowy Deser
Dziś chcielibyśmy przybliżyć wam postać zwycięzcy drugiego etapu w kategorii samochodów – Stephana Peterhansela. Urodzony 1965 roku francuski kierowca zaczynał swoją karierę w motocrossie, gdzie zdobył wiele sukcesów. Jednak to w rajdach terenowych znalazł swoje prawdziwe powołanie. Przygodę z rajdami zaczął od udziału w Paryż-Dakar ’88 roku, gdzie od razu zaimponował światu, kończąc na drugiej pozycji.
Pierwsze zwycięstwo udało się wywalczyć po 3 latach w 1991 roku. W ciągu kolejnych 7 lat wygrał Dakar 5 razy. Po sukcesach na dwóch kółkach postanowił podjąć nowe wyzwanie i przenieść się do kategorii samochodowej. Pierwsze podium udało się uzyskać już w drugim starcie, po wygraniu 2 etapów rajdu. Warto zaznaczyć, że od początku jego kariery w Paryż-Dakar, Peterhansel nie wystartował tylko w 1994 roku. Jego powtarzalność w osiąganiu podiów jest absolutnie niepodważalna.
Do dziś udało mu się wygrać 14 razy (6 razy na motocyklu i 8 prowadząc samochód), co jest absolutnym rekordem tego wydarzenia. Najbliższy konkurent Vladimir Chagin posiada na koncie 7 wygranych, startując w kategorii ciężarówek. Warto również zaznaczyć, że pomimo ostatniego startu Stephana na motocyklu 25 lat temu, do dziś nikomu nie udało się wygrać więcej niż 6 edycji rajdu, prowadząc jednoślad. Ostatni tytuł zwycięzcy zdobył jadąc Mini w 2021 roku, a od tamtej pory ściga się dla zespołu Audi. Ostatnie dwie edycje nie były dla Petera udane, po tym, jak dwa razy z rzędu nie ukończył Dakaru. W tym roku dalej ściga się hybrydową maszyną niemieckiego producenta i liczy na kolejne puchary w jego kolekcji, po dzisiejszym 50. wygranym odcinku w jego karierze.