Onboardy Japońskie #8 – Toyota GR Yaris RSs, czyli historia o tym co to znaczy różnica między rynkami.

Onboardy Japońskie #8 – Toyota GR Yaris RSs, czyli historia o tym co to znaczy różnica między rynkami.

“O kurde, GR Yaris w wypożyczalni!”

To była moja pierwsza myśl, kiedy planowałem swój miesięczny wyjazd do Japonii w 2023 roku. I co było dla mnie najbardziej logiczne – musiałem sobie GR Yarisa zaklepać. I tak narodził się pomysł tego, że ten mały hatchback będzie domyślnym autem na tę podróż, tymczasowym daily. Jak pomyślałem, tak zrobiłem i po lądowaniu moim pierwszym autem był piękny biały GR Yaris, którego odebrałem w Hiroszimie. Pierwszą rzeczą, która mnie zastanowiła, była automatyczna skrzynia biegów… Jednak po kolei.

“Tak, wygląda agresywnie”

Agresywne nadwozie z szerokimi nadkolami, obniżoną linią dachu i dużym spojlerem z tyłu. Sportowy charakter podkreślają 18-calowe felgi oraz detale, takie jak potężne zderzaki i wyraziste wloty powietrza – tak wszyscy widzą GR Yarisa i tak ja go widziałem. Bryła samochodu nadal przyciąga wzrok, bo musimy pamiętać, że obecnie na rynku mamy już drugą generację tego samochodu. Z zewnątrz mój “mały samuraj” dawał wyraźny sygnał, że jego starszym bratem jest samochód WRC.

Auto przyciąga wzrok i daje wyraźny sygnał, że to coś więcej niż zwykły miejski hatchback. Toyota zadbała o to, aby RS zachował sportowy wizerunek, nawet jeśli pod maską kryje się bardziej stonowana jednostka napędowa. Z zewnątrz GR Yaris RS wygląda niemal identycznie jak bardziej hardkorowe wersje RZ czy RC.


Wnętrze GR Yaris RS jest dobrze znane fanom modelu. Fotele zapewniają dobre trzymanie boczne, a oparcie z jednolitym zagłówkiem dodają tego rajdowego sznytu. Przed oczyma skórzana kierownica i aluminiowe pedały uzupełniają sportowy charakter, a układ kokpitu jest intuicyjny i nadal wygląda lepiej niż ten w drugiej generacji. Obok drążka skrzyni biegów widnieje plakietka informująca, że siedzę w aucie, które jest “Homologation Special”.


Przestrzeń wewnątrz, choć ograniczona, jest wystarczająca dla dwóch osób, a bagażnik o pojemności 174 litrów pozwala na przewożenie drobnych zakupów lub bagażu na weekendowy wypad. Dla mnie, samotnego podróżnika, gabaryty, jak i wnętrze samochodu były idealne. Standardowo bardzo ważnym elementem był CarPlay/Android Auto, który w Japonii ratuje życie wszystkim tym, którzy z językiem Takumiego Fujiwary nie są za pan brat.

Otwieram maskę i…

…zdziwienie oraz poczucie bycia oszukanym. Dlaczego? Pod maską wersji RS znajdziemy trzycylindrowy, 1.5-litrowy turbo silnik o mocy 120 KM, czyli tak jakby nie jest to znane 1.6 z rajdowym rodowodem, turbiną i 260 końmi mocy. Silnik współpracuje ze skrzynią CVT, która w trybie manualnym symyluje zmianę biegów w aż dziesięciu stopniach. RS nie posiada także układu GR-FOUR, jest standardowy napęd na przód. Stałem chwilę na parkingu, popijając sok pomarańczowy i patrząc z nienawiścią na ten silnik, szczególnie że spoglądałem na plastikową osłonę doskonale ukrywającą tą wątłą jednostkę. Trochę jak grubas ukrywający swój brzuch pod dużymi bluzami. Plusem tego małego oszukańczego silnika jest to, że średnie spalanie bez usiłowania dynamicznej jazdy, rodem z normalnego GR Yarisa, to około 7-8 litrów na 100 km. Jest to bardzo przyjemny kompromis.


Dopiłem soczek, wyrzuciłem kartonik, wsiadłem do oszukańca i wyruszyłem na górskie drogi z nadzieją, że chociaż zawieszenie jest to z GR Yarisa. I miło mi potwierdzić, że w większości jest. Największa różnica to fakt, że jest zestrojone bardziej miękko, dzięki czemu wybiera trochę lepiej nierówności, które na górskich drogach prefektury Hiroszima zdarzają się częściej niż w okolicach Tokio.

Mimo wszystko – pozytywna przygoda

GR Yarisem RS miałem możliwość obcowania przez 3,5 tygodnia w trakcie ponad czterotygodniowego pobytu w 2023 roku. I auto tradycyjnie wypożyczyłem z firmowej wypożyczalni Toyoty. Bardzo ważną informacją dla wszystkich tych, którzy w 2025 roku będą wypożyczać auto, jest fakt, że wersja RS została zastąpiona przez pełnoprawnego GR Yarisa drugiej generacji z automatyczną, 8-mio biegową przekładnią. Okazjonalnie traficie jeszcze na starszą wersję RS, ale to już bardzo rzadko.


Jednak wracając do bohatera tekstu – mała Toyotka, która bardzo chciała być jak swój wyścigowy brat, dała radę i jako auto do podróży po autostradach i miastach sprawdziło się idealnie. Wiadomo, że przyciągało wzrok swoim bodykitem i wnętrzem, gdzie jedynie drążek zmiany biegów może znawcom tematu zdradzić, z jaką wersją mają do czynienia. Prócz tego, że finalnie sam się oszukałem, GR Yaris RS to chyba najlepsza wersja, jaką można kupić. Powód? Jak znudzi się 1.5 z CVT, można kupić motor 1.6 z układem GR-FOUR, zrobić swap i mieć pełnoprawny egzemplarz.