Po rekord dookoła Polski!

Po rekord dookoła Polski!

Od sierpnia 2017 roku zespół Śniadanie & Gablota organizuje eventy łączące ludzi z pasją do motoryzacji przy wspólnym śniadaniowym stole. Tegoroczny rekord miał być zwieńczeniem naszej 4-letniej działalności. Ponadto, od 3 lat stawiamy sobie długodystansowe wyzwania. W 2019 roku zorganizowaliśmy Super S Rally 2019. W 24 godziny chcieliśmy odwiedzić każde z 6 miast Polski, w których odbywały się nasze eventy. Udało nam się tego dokonać w 23 godziny 30 minut Przejechaliśmy wtedy 1647 km i zjedliśmy 6 śniadań w 6 miastach. W 2020 roku przygotowaliśmy Wielką Pętlę 2020, podczas której postanowiliśmy sprawdzić, czy możliwe jest objechanie Polski dookoła w 48 godzin. Udało nam się tego dokonać w 40 godzin i 43 minuty pokonując 2757 km. W 2021 roku ruszyliśmy Po Rekord Dookoła Polski. Chcieliśmy ponownie zmierzyć się z objechaniem naszego kraju dookoła, ale tym razem stawiając sobie za cel przejechanie trasy, która zostałaby poprowadzona najbliżej polskich granic.

Inspiracja.

Przede wszystkim sama idea objechania Polski dookoła nie była naszym autorskim pomysłem. Już w 1928 r. dokonał tego Zdzisław Kleszczyński jadąc Austro – Daimlerem dookoła granic II RP. Swoje wspomnienia z tamtej wyprawy opublikował w książce Benzynowa Eskapada – autem dookoła Polski. Choć od tamtego czasu granice naszego kraju znacznie się zmieniły, to uznaliśmy, że chcemy kontynuować tę piękną historię i dopisać do niej kolejny rozdział. W następnej kolejności inspirowały nas takie postacie jak Jerzy Adamuszek i Garry Sowerby, z którymi mieliśmy okazję osobiście porozmawiać. Pan Adamuszek nagrał nawet dla nas film z pozdrowieniami, życząc nam tym samym powodzenia na trasie rekordowego przejazdu. W 1986 r. Jerzy Adamuszek ustanowił rekord Guinnessa w najszybszym przejechaniu przez obie Ameryki z północy na południe. Startując z Pruhoe Bay na Alasce i kończąc w Ushuaia, należącym do Argentyny miasteczka leżącym na Ziemi Ognistej w Ameryce Południowej, pokonał wtedy 23 527 km w 18 dni 11 godzin 45 minut. Rekord do dziś nie został pobity. Team Odyssey 77, w składzie Garry Sowerby i Ken Langley, w 1980 r. ustanowili rekord Guinnessa w najszybszym objechaniu świata dookoła samochodem. W 74 dni 1 godzinę i 11 minut pokonali 43 030 km, odwiedzając 23 kraje na 4 kontynentach. Ponadto, w tym roku przypada 100. rocznica rozegrania pierwszego Rajdu Polski, który niegdyś był konkurencją długodystansową i odbył się na trasie Warszawa – Białowieża – Warszawa.

Po Rekord 2021.

Przygotowania do ustanowienia Oficjalnego Rekordu Polski w Najszybszym objechaniu Polski wzdłuż granic samochodem trwały kilka miesięcy. Przede wszystkim była to praca z Biurem Rekordów, które koordynuje próby ustanawiania oraz bicia Rekordów Polski oraz Rekordów Guinnessa. Po ustaleniu, że nigdy wcześniej nie była podejmowana podobna próba przystąpiliśmy do wytyczenia trasy oraz tworzenia warunków przejazdu. Ustanowienie rekordu, różni się od bicia rekordu tym, że trzeba nadać mu konkretne ramy, warunki i założenia, do których mogą odnosić się kolejni rekordziści w przyszłości. Przy tych ustaleniach nadrzędne było zagwarantowanie bezpieczeństwa nam oraz innym użytkownikom dróg oraz bezwzględne poszanowanie dla przepisów prawa o ruchu drogowym. Kluczowy był również wybór samochodu. W tym roku postawiliśmy na VW Transporter 6.1 z silnikiem TDI o poj. 2.0 l i mocy 204 hp. W skład zespołu weszli: Sławomir Poros, Maciej Jasiński, Bartosz Pietrzak oraz Piotr Karolewski.

W dn. 22 maja 2021 roku, tuż przed godziną 11: 00, wystartowaliśmy z Helu (ul. Wiejska 16) Po Rekord Dookoła Polski. Na starcie towarzyszyli nam dwaj funkcjonariusze lokalnej policji. Pierwszym checkpointem była Gwiazda Północy, czyli najdalej na północ wysunięty punkt Polski. Zameldowaliśmy się tam 22 maja o godz. 11: 45. Pod sam pomnik nie można dojechać samochodem, bowiem prowadzi do niego piesza ścieżka, ale udało nam się zaparkować kilkadziesiąt metrów obok. Do pomnika podeszliśmy pieszo i zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. Kolejnym skrajnym punktem jaki osiągnęliśmy było zakole Odry w okolicach Cedyni, czyli najbardziej na zachód wysunięty punkt Polski. Przy pamiątkowym kamieniu, do którego można bezpośrednio podjechać samochodem, zameldowaliśmy się 22 maja o godz. 21: 30. Tego samego dnia o godz. 22: 30 w Kostrzynie nad Odrą spotkaliśmy się z Tomaszem Kamińskim, uczestnikiem naszego zeszłorocznego rajdu Wielka Pętla 2020.

Po ciężkiej pierwszej nocy dotarliśmy na południe Polski, które okazało się najtrudniejszym fragmentem wyprawy. Wąskie górskie odcinki, wzniesienia i spadki towarzyszyły nam bardzo długo. Chcąc utrzymać się najbliżej polskiej granicy poruszaliśmy się po niezwykle krętych drogach. Musieliśmy również przejechać przez bród, który przecinał wyboistą leśną drogę. W nocy, 23 maja o godz. 23:15, dotarliśmy do miejscowości Wołosate w Bieszczadzkim Parku Narodowym. W 1/3 drogi dojazdowej do tej miejscowości zatrzymała nas straż graniczna, która zapytała o cel podróży. Wytłumaczyliśmy, że jesteśmy w drodze na Hel, ale najpierw musimy udać się najdalej na południe Polski jak się da. Bardzo mili funkcjonariusze wskazali nam miejsce, do którego maksymalnie możemy dojechać samochodem. Poinformowali nas również, że dalsza podróż grozi spotkaniem ukraińskiej służby granicznej i zatrzymaniem nas na kilka dni aż do wyjaśnienia sprawy. Dojechaliśmy do miejsca skąd zaczyna się szlak na Tarnicę.

W drodze powrotnej zrobiliśmy sobie zdjęcie ze wspomnianymi wcześniej strażnikami, którzy byli bardzo zainteresowani naszym rekordem, ponadto przestrzegli nas przed liczną dziką zwierzyną, którą można spotkać na lokalnych drogach. Tak też się stało. Tej nocy dwukrotnie na jezdnię wyskakiwały nam sarny, które mogły skutecznie zakończyć naszą podróż. Później ponownie zostaliśmy zatrzymani przez straż graniczną, która chciała sprawdzić nasze auto, ale z zaciekawieniem wysłuchali o rajdzie i po kilku minutach byliśmy wolni. Bieszczady były momentem przełomowym, bo od tego momentu zaczęła się droga do góry, czyli wschodnią ścianą w stronę morza!

Po drodze dotarliśmy do najdalej wysuniętego punktu na wschód Polski, czyli miejscowości Zosin, skąd bezpośrednio można udać się na przejście graniczne z Ukrainą. Zameldowaliśmy się tam 24 maja o godz. 04: 31. Był to ostatni z 4 skrajnych punktów najdalej wysuniętych miejsc Polski. W tamtych okolicach po raz pierwszy, dla zaoszczędzenia czasu, tankowaliśmy auto z kanistra. Docierając na północ i mając zapas czasu, który powstał podczas całej wyprawy, postanowiliśmy wyśrubować naszą trasę i dołożyć do niej jeszcze jeden skrajny punkt. Tym samym przejechaliśmy ostatnią granicę Polski. Udaliśmy się wzdłuż Mierzei Wiślanej przez Krynicę Morską, aż do miejscowości Piaski, która leży na granicy z Obwodem Kaliningradzkim. W tym punkcie zameldowaliśmy się 24 maja o godz. 18: 47. Ruszyliśmy w ostatnią krętą do Helu na linię mety. Metę w Helu przy ul. Wiejskiej 16 osiągnęliśmy 24 maja 2021 roku o godz. 22: 31.

Następnie udaliśmy się do pubu Admirał Nelson w Helu, gdzie czekali na nas właściciele oraz ich przyjaciele, aby przywitać nas i pogratulować wyczynu. W sumie przejechaliśmy 3520 km w czasie 59 godzin i 30 minut. Dla bezpieczeństwa oraz zachowania ciągłości jazdy, regularnie i bezwzględnie co 2 godziny zmienialiśmy się na fotelu kierowcy oraz pilota. Po swojej zmianie kierowca przechodził na tył auta, gdzie jadł posiłek, odpoczywał i spał, a jego miejsce zastępował pasażer zajmujący miejsce pilota. Rola tego ostatniego była niezwykle istotna, podczas swojej zmiany pilnował trasy, sprawdzał informacje o korkach, wypadkach oraz innych utrudnieniach w ruchu, a przede wszystkim był dodatkową parą oczu, co było szczególnie istotne w czasie nocy, co znacznie zwiększało bezpieczeństwo.

Trzeba pamiętać, że sytuacja na drogach, szczególnie takich, którymi poruszaliśmy się my, jest bardzo dynamiczna – nawierzchnie są remontowane, na niektórych odcinakach występują mijanki, których nie było w trakcie planowania pierwotnej trasy, powstają objazdy, dochodzi do nagłych wypadków, które powodują spowolnienie ruchu lub zamknięcie niektórych dróg. Na wszystkie takie sytuacje trzeba natychmiast reagować, bo mogą mieć one ogromne znaczenie dla całej wyprawy. Na pokładzie samochodu mieliśmy lodówkę z jedzeniem oraz piciem, co pozwoliło nam zaoszczędzić dużo czasu. Posiłki jedliśmy w trakcie jazdy na tylnych fotelach, gdzie przewidzieliśmy strefę odpoczynku.

W liczbach.

Przejechaliśmy 3520 km, a geograficzna długość granic Polski to 3511 km. Gdybyśmy chcieli pokonać ten sam dystans jadąc dookoła Watykanu, to musielibyśmy zrobić 1100 okrążeń. To również około 169 okrążeń na torze Nürburgring i 863 okrążenia Toru Poznań. Jest to dystans z Wrocławia do Bejrutu w Libanie lub z Łodzi do Al-Kasr al-Kabir w Maroko. Gdybyśmy na całej długości trasy chcieli ustawić VW T6, którym jechaliśmy, to potrzebowalibyśmy 664 151 Transporterów. Całkowity czas podróży to 59 godzin i 30 minut, co wystarczyłoby, aby obejrzeć wszystkie odcinki Breaking Bad lub Better Call Saul. Dokonaliśmy 29 zmian kierowcy oraz pilota. Przepaliliśmy ponad 400 litrów oleju napędowego.

Rekord oficjalnie potwierdziło polskie Biuro Rekordów.

Wielka Pętla (2021) – oficjalna drogowa trasa dookoła Polski wyznaczona przez ŚnG.

Sponsorzy wyzwania:
MY Car Zabudowy Pojazdów Użytkowych
Top GUARD K2 GPS
Wyspa Zdrowia
Camperini.com
Clair Kosmetyka Samochodowa

Partnerzy wyzwania:
• Carolewski
High Octane
• Blazed Vision
• Filip Załóg Art
• Biuro Rekordów
• Tejsted
• Wrocławskie car spoty, czasem w niedzielę, zwykle w soboty

Hej-hej! Ile to lat minęło! Ile się rzeczy zmieniło! Jaka teraz Polska inna! Jak się życie ludzkie rwie naprzód! Jak nam wszystkim brak czasu! ~ Z. Kleszczyński, Benzynowa Eskapada, 1928