Konkurs elegancji – czy perfekcjonizm jest przereklamowany?

Konkurs elegancji – czy perfekcjonizm jest przereklamowany?

Konkurs elegancji, znany przed wojną jako konkurs piękności samochodów, ma bardzo długie tradycje w Polsce i paradoksalnie są one nawet dłuższe niż najbardziej obecnie rozpowszechnione wydarzenie tego typu, czyli Concorso d’Eleganza Villa d’Este.

Po co komu konkurs elegancji?

Głównymi beneficjentami przedwojennych konkursów elegancji były firmy karoseryjne, które zdobywając uznanie jury i publiczności zapewniały sobie kolejki zamożnych klientów. Wynikało to z ówczesnej technologii budowy samochodów. Klienci zamawiali podwozie na przykład Mercedesa, Rolls-Royce’a, czy Bugatti, a zbudowanie karoserii według indywidualnych potrzeb powierzali wyspecjalizowanej firmie karoseryjnej.

Konkurs Piękności Samochodów i Motocykli w Warszawie, 1939. Aktor Adolf Dymsza prezentuje zieloną Lancię z karoserią wykonaną przez firmę Stabilimenti Farina. Fot. NAC

Tak jak choćby w 1922 roku zrobił to łódzki fabrykant Oskar Kon, zamawiając swojego Rolls – Royce’a z nadwoziem wykonanym przez królewskie zakłady Hooper’a. Na konkursach prezentowane były wyroby najnowsze, modne, wyznaczające trendy, a spotkania takie traktowano jako doskonałą okazję do zaprezentowania możliwości danej manufaktury. Współcześnie z uwagi na znikomą ilość firm, które karosują samochody, a zmieniło się to wraz z ewolucją technologii, tendencja ta się odwróciła. Współczesne konkursy elegancji to nic innego jak studium nad przeszłością, zachwycanie się tym, co już kiedyś zostało stworzone.

Przereklamowana perfekcja

Doszliśmy do momentu, gdy odbiorców zaczęła męczyć sterylność. Idealne zdjęcia, perfekcyjne konta na Instagramie, mieszkania od A do Z wybrane z jednego katalogu – jest już tego za dużo. Bo jak wytłumaczyć to, że osiągając najwyższy możliwy poziom zaawansowania sprzętu fotograficznego, z jakiegoś powodu wracamy do nie aż tak doskonałej fotografii analogowej. Właśnie to zaczyna dziać się na konkursach elegancji. Samochody idealne zastępują te z bliznami na karoserii. Zaczynamy poszukiwać historii i samochodów, które opowiadają historię drogi. Doskonałym przykładem jest tegoroczny Pebble Beach Concours d’Elegance, podczas którego nagroda Best of Show powędrowała do Bugatti Type 59 Sports z 1934 roku będącego częścią The Pearl Collection. Samochód ten wymknął się sztywnym konkursowym ramom i stanął do rywalizacji o palmę pierwszeństwa, mając na swojej karoserii zapisaną brutalną historię licznych startów w najróżniejszych Grand Prix.

1934 Bugatti Type 59 Sports shown by Fritz Burkard of The Pearl Collection, fot. pebblebeachconcours.net

Obecnie dużo trudniej znaleźć zabytkowy samochód w dobrym stanie z półki, którą określilibyśmy jako auta dla ludu, niż unikatowy wóz jakiegoś oficjela, który przez dziesiątki lat był ukrywany w różnych szopach. Prawda jest taka, że to właśnie te na pozór zwykłe samochody, te popularne, zmieniały historię motoryzacji, a ich design stawał się ikoniczny. Dlatego też moim ulubionym autem na tegorocznym Polskim Konkursie Elegancji w Pałacu Rozalin była… Panda 4×4 Val d’Isere należąca do Jerzego Reczka. Auto w pewien sposób zupełnie niepasujące do czerwonego dywanu, niewpisujące się w ogólne ramy współczesnych konkursów elegancji, a jednak na swój sposób będące motoryzacyjną puszką zupy Campbell na motoryzacyjnym płótnie.

Wygrała królowa lawet

Tegoroczne Grand Prix wygrał piękny Steyr 220 Roadster (1939) z karoserią z wytwórni Gläser. Renowacja tego pojazdu zajęła właścicielowi 20 lat i jak to sam określił, auto jest teraz królową lawet, bo jest zbyt cenne, aby nabijać kolejne kilometry. Jest to pewien paradoks. Z jednej strony na szali stawiamy dbanie o pewien pomnik motoryzacyjnej historii, z drugiej strony pozbawiamy świetny wóz jego pierwotnej funkcji – dawania radości z jazdy. To też sprawia, że coraz więcej konkursów elegancji rezygnuje ze sztampowej statycznej formy. Wprowadza się coraz więcej ruchu, dynamiki, wszystko po to, abyśmy mogli docenić klasyczne formy w ich pełnej krasie, czyli kiedy są w ruchu i rozbudzają emocje i zmysły.

Zdjęcia z Polskiego Konkursu Elegancji 2024 przygotowali Caroseryjni.pl