Kazimierz Dolny – alternatywny świat zawieszony w czasie

Kazimierz Dolny – alternatywny świat zawieszony w czasie


Kazimierz Dolny od dawna jest letniskową bazą wypadową warszawskich elit oraz przystanią dla automobilowych wycieczek. Niewielka odległość od stolicy i dojazd bitymi drogami zapewniał dogodne warunki do wizytowania tego najstarszego nadwiślańskiego portu rzecznego w Polsce.

Automobilem do Kazimierza

W maju 1929 roku zorganizowano „Konkurs na zużycie paliwa”. Próba wiodła z Warszawy przez Garwolin, Dęblin i Puławy do Kazimierza Dolnego i z powrotem. Łącznie 318 kilometrów. Spośród 13 samochodów najlepszy wynik uzyskał Chevrolet prowadzony przez H. Koźmiana, który przy średniej prędkości 48 km/h zużył 10,9 l / 100 km.1 W maju 1930 roku na tej samej trasie ponownie zorganizowano próbę oszczędności. Tym razem do zmagań przystąpiło 9 maszyn. Wygraną zgarnęła Tatra ze średnią prędkością 33,90 km/h i zużyciem paliwa na poziomie 4,97l / 100 km.2

Atrakcje kolejno odlicz 

Według różnych internetowych przewodników Kazimierz nad Wisłą oferuje od 15 do 17 atrakcji, które warto zobaczyć. Bez względu na to z jakiego źródła skorzystacie, na dziewięćdziesiąt procent traficie na te same miejsca, o których moglibyście przeczytać w artykule o nadwiślańskim porcie z 1929 roku – „Jeszcze przed miastem napotykamy prześliczne starożytne spichlerze, świadczące o tym, że Kazimierz kiedyś odgrywał doniosłą rolę w handlowym życiu Małopolski, jako potężny port rzeczny. Ślady dawnej świetności rozsiane są bogato w samem miasteczku. Przede wszystkim w samym rynku rzucają się w oczy przepychem swych rzeźbionych fasad dwie kamienice Przybyłów (stary ród mieszczan kazimierskich), w których dziś mieści się urząd gminy”3 Od tamtego czasu nawet Urząd Gminy nie zmienił swojej siedziby, a liczne spichlerze zapraszają gości na nocleg lub obiad. Moim osobistym faworytem, trochę niedocenianym w przewodnikach, jest Dom Kuncewiczów z bardzo ciekawą i burzliwą historią. Obiekt stanowi jeden z oddziałów Muzeum Nadwiślańskiego.

Poranna zaprawa

W zasadzie od atrakcji do atrakcji można poruszać się pieszo, bo miasteczko jest malutkie, dlatego warto zadbać o dobry posiłek. A jak wiadomo najważniejsze jest śniadanie! W tym przypadku możemy polecić kawiarnię Bajgiel. Nie tylko przez sentyment do łódzkiej edycji Śniadanie & Gablota, na którym właśnie ta forma śniadania jest już tradycją, ale to po prostu dobry adres na poranną kawę. Niestety zupełnie zimnym i skąpym „English breakfast” zawiodła nas doskonale oceniana Piekarnia u Sarzyńskich. Niemniej jednak w deszczowy dzień miejsce to przywołało kilka ciepłych wspomnień o bardzo podobnie urządzonej maltańskiej śniadaniowni Busy Bee. Gdyby Wasze zwiedzanie się przedłużyło do późnych godzin, to z pewnością warto spróbować libańskiej kuchni w Kasliku, która jest czynna aż do 23:00!

Łodzianie przejmują gary

Właściciele tego miejsca, a dokładniej rzecz ujmując całego uniwersum jakie zbudowali dookoła siebie, kilkanaście lat temu wyprowadzili się z Łodzi i znaleźli swoją oazę w Kazimierzu Dolnym. Kulinarnie to zdecydowanie najlepszy adres w okolicy, a mowa o Klubojadalni Przystanek Korzeniowa. Niepowtarzalny psychodeliczno – orientalny klimat, dobra muzyka, przemiła obsługa, wyborne wino aroniowe i fenomenalna kuchnia. Przycupnij w ogrodzie i wyluzuj się. Można tam odpłynąć niczym zboże spławione niegdyś Wisłą z portu w Kazimierzu w stronę Gdańska. Obowiązkowo do spróbowania wołowina Bulgogi! Jeśli zwiedzacie Polskę kulinarnie, to ta restauracja nieco przypomina mi swoim stylem poznańską La Ruina & Raj z nutami ZUOM KARLOS. Ci sami właściciele prowadzą również drugi punkt o nazwie Trzeci Księżyc. To doskonałe miejsce na wieczorne kraftowe piwo i muzykę live. Nam udało się trafić na koncert jezzowego muzyka Rafała Dubieckiego.

Tutaj artyści chodzą boso

Kazimierz to miasto pracy twórczej. Napis „Galeria Sztuki” ozdabia niemal każde drzwi domu, stodoły i wiaty w okolicy. I to jest naprawdę świetne! Z każdej strony otaczają Cię obrazy, rzeźby i rękodzieła. Akty, abstrakcja, martwa natura, czego dusza zapragnie, żeby radowało się oko. Nie mniej ciekawi są też ludzie sprzedający te wyroby, którzy potrafią chodzić boso po ulicach ze swoimi obnośnymi kramami. To mały alternatywny świat, w którym sąsiadami są skrajności. Z jednej strony drewniane wille z okresu dwudziestolecia międzywojennego, a z drugiej nowoczesny dom projektu Miśki Miller. Bardzo wiele osób, z którymi rozmawialiśmy zapraszało nas na festiwal muzyczny Kazimiernikejszyn. Po tym co usłyszeliśmy, nabraliśmy pewności, że jeszcze w tym roku wrócimy do Kazimierza Dolnego!

Źródła:

  1. Konkurs na zużycie paliwa, Nowiny General Motors, 1929, nr 5 / dostęp WBC
  2. Konkurs na zużycie paliwa, AUTO, 1930, nr 5 / dostęp WBC
  3. Najstarszy Port Rzeczny w Polsce, Ilustrowany Tygodnik Samochód, 1929, nr 52 / dostęp WBC