Berliński sen w Alpine A110S

Berliński sen w Alpine A110S

Classic Remise. Świątynia klasycznej motoryzacji zlokalizowana w dzielnicy Moabit w Berlinie. Ze starej zajezdni tramwajowej stworzono tu coś magicznego. Moja pierwsza wizyta w tym miejscu przed laty wzbudziła we mnie tak duże emocje, że długo nie mogłem uwierzyć w to, czego tam doświadczyłem… Nawet przez myśl nie przeszło mi, że parę lat później wraz z grupą pozytywnych wariatów zorganizujemy tam swoje własne wydarzenie, a do Berlina zabierze nas genialne Alpine A110S. Jednak marzenia są po to, żeby je spełniać…

Pomysł

Pomysł na pierwsze zagraniczne Śniadanie & Gablota zrodził się dość spontanicznie. Podczas jednej z niewinnych zespołowych konwersacji padły nagle słowa: „ej, a gdyby tak zrobić Śniadanie w Classic Remise?” Zwykle w takich momentach w naszej ekipie następuje chwila niedowierzania, następnie pada kilka brzydkich słów, po czym Maciek zapisuje w śniadaniowym excelu nowe zadanie. Tak powstał projekt #ŚNGBERLIN2020.

Dlaczego Classic Remise jest tak wyjątkowe? To centrum klasycznej i nowoczesnej motoryzacji, które ŻYJE każdego dnia. Klimatyczne warsztaty włoskich, brytyjskich czy niemieckich marek, lśniące samochody na sprzedaż od mini dealerów, czy szklane boxy z prywatnymi pojazdami – różnorodność doznań w tym miejscu przytłacza. Z jednej strony zobaczycie Bugatti Veyrona obok EB110, w innym miejscu minie Was mechanik wyjeżdżający Jaguarem E-Type na jazdę testową, żeby kilka metrów dalej natknąć się na jaskrawozieloną Lancię Stratos czekającą na serwis. Brzmi jak idealne miejsce na Śniadanie & Gablotę!

Kilka następnych dni upłynęło na przygotowywaniu najlepszego maila w naszym śniadaniowym życiu, od którego cała przygoda miała się rozpocząć. Potem niecierpliwe wyczekiwanie i w końcu odpowiedź – pozytywna. Przyznam, że nie sądziłem, że kilka linijek tekstu na ekranie od ludzi, których nigdy nie widziałem na oczy może wywołać wzruszenie. Ale tak się stało, bo oznaczało to coś niezwykłego – droga do naszego marzenia była otwarta.

Safety Car

A jakby spełnić jednocześnie dwa marzenia? Pojechać wymarzonym samochodem na swoje wymarzone wydarzenie? Kolejny szalony pomysł i kolejna rubryka w excelu zapisana przez Maćka. Rozpoczęliśmy poszukiwania w naszych głowach idealnego samochodu na tą wyprawę i zgodnie zwróciliśmy swoje myśli w stronę małego saloniku w Katowicach. Na miejscu, korzystając z wyrafinowanych umiejętności miękkich, przedstawiliśmy nasz pomysł, a cudowni i pełni pasji ludzie z Alpine Centre Katowice poczuli naszą wizję i sprawili, że naszym drużynowym safety car-em na wyjazd do Berlina zostało szare Alpine A110S.

Delikatnie wzmocniona i usportowiona względem standardowej A110 wersja S rozwija 292 KM i 320 Nm z turbodoładowanego silnika o pojemności 1.8 litra. Ale co najważniejsze, waży jedynie 1114 kg! Ta ostatnia liczba sprawia, że jazda tym samochodem to wyjątkowe doświadczenie i już nie mogliśmy się doczekać żeby wypróbować go w trasie, a potem na ulicach Berlina.

Mieliśmy miejsce, mieliśmy samochód. Mogliśmy więc skupić się na głównym elemencie układanki – ludziach. Jako że było to pierwsze zagraniczne ŚnG, nie byliśmy pewni, jak zareaguje na pomysł nasza społeczność. Wierzyliśmy jednak, że wizja pierwszego polskiego wydarzenia w Classic Remise będzie na tyle kusząca, że zachęcimy ludzi z całej Polski do przyjazdu. Już od pierwszych komunikatów reakcja była niesamowicie ciepła i wiedzieliśmy, że o frekwencję możemy być spokojni. Pozostało już tylko trzymać kciuki za sytuację pandemiczną i wyczekiwać na dzień wyjazdu!

Podróż

Pierwszą częścią przygody była wspólna podróż do Berlina. Wierna rodzina ŚnG z Łodzi, Wrocławia i Krakowa uformowała konwój, na który składały się nasza Alpine, Lexus LC500, Clio V6, Mercedes 450 SL, Corvette C5, Alfa 4C, Audi S3, Passat CC i last but not least – Skoda Superb w kolorze lava blue.

W tak pięknym składzie, spokojnym tempem, szanując klasycznych reprezentantów konwoju, pokonywaliśmy kolejne kilometry. Po drodze zaskoczył nas ulewny deszcz, który wraz z kontrolką check engine w Clio V6 napędził nam trochę strachu, ale ostatecznie cali, zdrowi i uśmiechnięci dojechaliśmy do Classic Remise.

Po szybkim rzuceniu okiem na obecne tam samochody i zebraniu szczęk z podłogi, zabraliśmy się do wstawienia do wnętrza Alfy 4C i Clio V6. To im przypadł zaszczyt zdobienia pięknej sali eventowej w trakcie naszego wydarzenia. Następnie wszyscy udaliśmy się na wspólną kolację i pogaduchy, a najedzeni wyruszyliśmy na krótkie zwiedzanie, doprawione nutką alkoholu.

W międzyczasie Bartek, Romek i Dawid dawali z siebie wszystko tworząc piękne kadry z naszą Alpine, a Sławek wybrał się na przejażdżkę, gdzie oprócz wielu ikonicznych dla stolicy Niemiec miejsc, zaliczył też klasycznego currywursta w Bier’s Ku’damm 195.

To był piękny dzień, w którym mogliśmy na moment zwolnić obroty i nacieszyć się sobą, docenić wspólnie przeżywane chwile i naładować baterie z emocjami przed główną częścią programu. W końcu, najważniejszą składową ŚnG są ludzie.

Berlińskie Śniadanie

Niedziela. Dzień zero. Mamy szczęście – wita nas piękna słoneczna pogoda.

Po szybkiej pobudce udajemy się na miejsce i zastajemy dość przerażający widok. Ciężarówki, które dzień wcześniej stały przy przylegającej ulicy wcale nie zniknęły i zajmują większą część naszych miejsc rezerwowych. Trudno, będziemy musieli układać tetrisa wewnątrz murów CR.

Cała reszta udaje się wyśmienicie. Pierwsze samochody zaczęły pojawiać się już na 2 godziny przed wydarzeniem, a pół godziny przed planowanym rozpoczęciem zapełniliśmy cały parking co do centymetra. Na kilka godzin całkowicie przejęliśmy teren Classic Remise, a polskie rejestracje widniały w każdym zakamarku.

Przyjechali goście z Wrocławia, Poznania, Łodzi czy Krakowa. Wpadł też Joseph z the.collection razem z 4 samochodami i ekipą telewizyjną. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem, ile osób odwiedziło nas w Berlinie, bardzo często pokonując setki kilometrów, tylko po to, aby zjeść wspólne Śniadanie. Mamy fantastyczną społeczność!

Zobaczcie pełną galerię z tego pięknego dnia!

Nie bójmy się marzyć

Pierwsze #ŚNGBERLIN stało się już tylko pięknym wspomnieniem. Przez cały weekend towarzyszyła nam masa cudownych ludzi i dużo emocji, czyniąc ten czas naprawdę wyjątkowym. Równie wyjątkowy był samochód, którym mogliśmy wtedy przemierzać ulice Berlina. Testując swego czasu standardową odmianę A110 zakochałem się w tym aucie i ta miłość trwa nadal (a dzięki uroczej Color Edition nawet rozkwita). Wersja S jest jeszcze bardziej precyzyjna, angażująca i żywsza. Jest też zauważalnie sztywniejsza, co prowokuje do odważniejszej jazdy po krętych trasach, a w rozkopanym Berlinie i rozkopanej Polsce wyzywa nasze plecy na pojedynek.

Jednak zapominam o tym, gdy w trakcie przejażdżki o wschodzie słońca spoglądam przez szybę na Bramę Brandenburską, mając w świadomości historię tego miasta i ile to miejsce widziało. W tej chwili refleksji cieszę się, że żyjemy w czasach, w których możemy spełniać swoje marzenia i dzielić się pasją. Wiem, że nie zawsze tak było, szczególnie w naszej części Europy.

Weekend w Berlinie był przełomowy dla naszej ekipy. Uświadomił nam, że warto mierzyć wysoko i realizować szalone pomysły, a przede wszystkim doceniać możliwości jakie mamy i cieszyć się chwilą. Taki jest też charakter Alpine A110S, stworzonej by dawać czystą radość i emocje z każdego kilometra. Stworzonej z pasji i z serca. Przez pasjonatów dla pasjonatów. Dobra robota Alpine! Dobra robota Team ŚnG! Nie bójmy się marzyć!

Tekst: Rafał Pilch
Zdjęcia: Roman Rudnicki, Bartosz Pietrzak, Dawid Podolak, Gabriel Cybulski

Partnerzy: Clair Kosmetyka Samochodowa | Alpine Centre Katowice | GranSport – Luxury Tuning & Concierge | Cars Care | the.collection | Studio_Graffix | Aristoclassics-Classic-Cars-Restorations |

Podziękowania dla wszystkich, którzy byli obecni z nami w tym wyjątkowym czasie.